- Spokojnie, spokojnie. - rzekł cichym, ciepłym głosem i wyłapał wzrok spanikowanej dziewczyny. Puścił do niej oczko i uśmiechnął się szeroko. - Martwi nigdzie nam nie uciekną, prawda..? - spróbował zażartować dla rozluźnienia atmosfery.
Kiedy pojawił się patolog, Nico zostawił roztargnioną recepcjonistkę z jej sprawami i udał się za starszym mężczyzną do innego pomieszczenia.
Ciała obydwu ofiar wyglądały tak, jak powiedziano mu na posterunku i co wyczytał w aktach sprawy. Obejrzał dokładnie oba ciała, poszukując śladów które dla niego będą oczywiste, obecności siarki, ciemnego płynu wypływającego z uszu.
- Mógłby pan przynieść jeszcze raporty z obydwu sekcji..? - zapytał, odwracając się do patologa. Jeżeli mężczyzna wyszedł, sprawdził szybko, czy ofiary nie miały kontaktu z duchami. Uśmiechnął się, zatarł ręce i podziękował, kiedy mężczyzna wręczył mu raporty. Zaczął się zbierać, bowiem tutaj dowiedział się już chyba wszystkiego...