Gra Play By Forum na motywach genialnego serialu Supernatural. |
| | Podwórze | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
James
Liczba postów : 330 Na forum od : 21/07/2014 Skąd : Edynburg
| Temat: Podwórze Sob 11 Mar 2017, 01:39 | |
| | |
| | | James
Liczba postów : 330 Na forum od : 21/07/2014 Skąd : Edynburg
| Temat: Re: Podwórze Sob 25 Lis 2017, 23:54 | |
| 30 lipca 2016 - okolice południa, po wyjściu z domu James naciągnął buty, założył płaszcz - którego nawet nie zapiął - i zarzucił na szyję szalik, bardziej z przyzwyczajenia niż żeby jakoś specjalnie go wiązać, po czym wyszedł za Rose na poszukiwania jej psów. Jak się okazało nie było ich nigdzie w okolicy, więc trzeba było przejść się kawałek dalej. Przynajmniej żadnych zniszczeń również nie było widać. Jak na razie... - Całkiem dzisiaj ciepło - zauważył, podążając za dziewczyną i wcale, a wcale nie korzystając z okazji by popatrzeć sobie na jej wdzięki. - Jak daleko mogły pobiec? To chyba dość nietypowe jak na przywiązane psy... | |
| | | Rosemarie
Liczba postów : 332 Na forum od : 21/07/2014
| Temat: Re: Podwórze Nie 26 Lis 2017, 00:14 | |
| Ciepło... ciepło... no zależy jak dla kogo, ona nie zamierzała stawać nawet na chwilkę, żeby nie marznąć bardziej, niż było to konieczne. Arizona, arizona, myśl o arizonie, myśl o słoneczku... -Dosyć daleko, jeśli miały za czym - odpowiedziała. - Och, są przywiązane, ale nie są uwiązane. Mimo naszego zżycia są bardzo niezależne, wiedzą, kiedy muszą być na miejscu, a kiedy mogą się oddalić. Gorzej z powrotem, ale to już inna kwestia. Tak to już jest, kiedy nie chcesz mieć zwykłego Burka ze schroniska, tylko od małego chowasz się razem z anielsko zmutowanymi czworonogami, które mają więcej lat, niż wszyscy domownicy razem wzięci. | |
| | | James
Liczba postów : 330 Na forum od : 21/07/2014 Skąd : Edynburg
| Temat: Re: Podwórze Wto 28 Lis 2017, 23:50 | |
| Gdyby wspomniała, że tak jej śpieszno do ciepła, to zaproponowałby ugoszczenie w swoim domu w Kalifornii. Słoneczko, plaża, przyjemna morska bryza, drinki z palemką... Ach, żyć nie umierać. Teraz natomiast i on nie był koniecznie zachwycony. Wprawdzie nie było mu zimno, ale musiał włóczyć się i szukać jakichś nieogarniętych psów o - podobno - nadprzyrodzonych mocach. Co się dzieje z tym światem!? - Mam wrażenie, że trochę dzisiaj zaszalały - stwierdził, drepcąc za Rose i rozglądając się za psami. Chociaż z drugiej strony nie tylko one pomyślał i zrezygnował z poszukiwań, ponownie wracając do podziwiania widoków. Miejmy nadzieję, że psiaki nie każą im szukać się zbyt długo. | |
| | | Rosemarie
Liczba postów : 332 Na forum od : 21/07/2014
| Temat: Re: Podwórze Czw 28 Gru 2017, 09:45 | |
| Ech, trzeba było wspomnieć. Ale nie ma tego złego, miała znajomego, który ją w Kalifornii przekima. Na kanapie, w ciasnym salonie, w małym mieszkaniu w nieciekawej, głośnej dzielnicy... ale przekima! Ważne, że ciepło, a i plaża niedaleko i niczego sobie. Póki co jednak dało się słyszeć szelest z pobliskich krzaków i po chwili wyskoczyło z nich dwóch prowodyrów zamieszania. Widząc Rose usiadły przed nią, machając wesoło ogonami, a ślady na ich mordkach raczej dobitnie świadczyły, że tutejsza fauna zmniejszyła się o pewną ilość osobników. -Tak, zdaje się, że zaszalały - nachyliła się i pogłaskała je, jak gdyby nigdy nic. - I co, szkockie zwierzaczki smakowały bardziej niż te nasze? - odpowiedziały jej szczeknięcia, więc tylko podrapała je za uchem. - No, misja zakończona sukcesem, możemy wracać. | |
| | | James
Liczba postów : 330 Na forum od : 21/07/2014 Skąd : Edynburg
| Temat: Re: Podwórze Czw 28 Gru 2017, 11:33 | |
| To trzeba było wspomnieć, że się marzenie okrutnie w tej chwili i kocha słońce. Rose od rana wydawała się trochę zdystansowana, więc rzucanie podobnymi propozycjami w jej stronę mogło być trochę dziwne. Chociaż... Którą no my tu mamy osobowość? No tak, dziwne i bez wstydu to jej specjalność. Czyli po prostu na razie musiał myśleć o czymś innym. Tak czy inaczej psy się znalazły, a tyle krwi James nie widział na żywo od kiedy ostatni raz zatłukł kogoś prawie na śmierć. - Słodkie - rzucił, uśmiechając się szczerze. W domu chyba niewiele mieli do zrobienia, więc pozostawało wziąć auto i jechać na lotnisko. Rose pozostawił decyzję czy jadą nowym, czy starociem. Później czekał ich już tylko kolejny długi lot, gdzie trzeba będzie jakoś zabić czas. A... I dobrze wytarli psy przed wpuszczeniem ich do auta. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Podwórze | |
| |
| | | | Podwórze | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|